Po prawie miesięcznej nieobecności znowu melduję swoje istnienie ;3 Jak w nagłówku zauważyliście, wczoraj wybrałam się na maraton nocny. Jako fanka serii Jamesa Dashneera bardzo długo oczekiwałam premiery ekranizacji drugiej części tych świetnych książek- Prób Ognia.
Koleżanka kupiła nam bilety przez internet i umówiłyśmy się o 21:15 pod kinem. Mama innej koleżanki zawiozła nas pod magnolię, bo Natalia myślała, że film puszczają w tej właśnie galerii. Spoko, nie ma problemu, do filmu mamy jeszcze półtorej godziny.
W arkadach spotkaliśmy się wszyscy, koleżanka od biletu, jej brat, kolejna koleżanka, Natalia i ja. Podeszliśmy do przemiłego pana od biletów, który powiedział, że nasz bilet jest do pasażu grunwaldzkiego, a nie do arkad. Brawo koleżanko od biletów! :D Pobiegliśmy na tramwaj i zdążyliśmy do kina na początek Więźnia Labiryntu. Pierwsza część jeszcze jakoś przypomina książkę, ale druga to już odrębny film, wcale nie przesadzam. Zgadzają się jedynie postacie i niektóre miejsca.
Nie twierdzę jednak, że film był zły. Przeciwnie, film był super! Bardzo spodobała mi się muzyka i charakteryzacja Poparzeńców, choć w porównaniu do książki była trochę przesadzona. Wprowadzono bardzo dużo wątków pobocznych, jednak nie chcę spojlerować, więc nie wymienię ich xD Poza tym usunięto też sporo scen z książki, no ale co poradzić. Kiedy zmieniasz jedną scenę, ma to wpływ na drugą, i tak to się ciągnie. Daję duży plus za włosy Minho :D
Polecam wybrać się do kina i obejrzeć, film warty każdych pieniędzy!
I czy tylko ja jestem fanką Thomasa Sangstera? xD
Teraz krótko o anime.
Aktualnie oglądam Yamada-kun to 7-nin no majo, ale nie mogę go skończyć ze względu na szkołę i zwykły brak chęci. Muszę znaleźć zachętę D:
